9/13/2013

BEAUTY

Dzisiaj coś z innej beczki, czego na blogu jeszcze nie było, czyli post odnośnie pielęgnacji i kosmetyków. Podzielę się z wami tym jakie specyfiki stosuję do włosów, ciała, makijażu, a także jakich perfum używam :). 
HAIR
Włosy to szczególny atut kobiety, nie muszą być wcale długie, najważniejsze, żeby były zadbane. To właśnie pielęgnacja stanowi klucz do sukcesu. Moje włosy są dość problematyczne, bo niesamowicie się plączą i wypadają. Z tym pierwszym problemem jakoś sobie radzę używając odżywek, ale jeśli chodzi o wypadanie to jakoś nie znalazłam nic super. Może Wy możecie mi coś polecić na ten problem ?
Jeśli chodzi o kosmetyki do włosów jakich używam, to numer jeden to oczywiście szampon. Nie mam swojego ulubionego, właściwie często go zmieniam. Ostatnio jestem na etapie testowania różnych szamponów z oferty Garniera, no i muszę przyznać, że jestem zadowolona, bo od szamponu oczekuję, żeby dobrze się pienił, odświeżał i ładnie pachniał i obecny szampon spełnia wszystkie warunki, także polecam. Oczywiście są momenty, kiedy nie ma czasu na mycie głowy, a fryzurę trzeba odświeżyć i wtedy świetnie sprawdza się suchy szampon, w moim wypadku Isana, ale z pewnością nie da on takiego efektu jak zwykły szampon. Poza tym używam oczywiście odżywki do spłukiwania, do włosów blond, która już nadaje im gładkość no i tak jak ma na celu odżywia, aktualnie również Garnier. Po umyciu włosów obowiązkowo spryskuje jeszcze wilgotne odżywką Radical firmy Farmona. Ta jest moja ulubiona i od kiedy ją odkryłam to już nie kombinuję ;). Wzmacnia i ułatwia rozczesywanie włosów, czyli to czego najbardziej potrzebuje. Dodatkowo, używam olejku arganowego, który jest po prostu niezastąpiony, to chyba największy cud natury. Nadaje włosom niesamowitą miękkość, wygładza, nawilża i nadaje blask. Stanowczo numer jeden! Zamiennie, żeby za bardzo tych włosów nie obciążać używam pianki nawilżającej Pantene i także jestem z niej bardzo zadowolona, daje fajny efekt, nawilżonych, miękkich i puszystych włosów. Jeśli chodzi o objętość to świetnie się sprawdza spray Marion, który dodatkowo zapewnia termoochronę. No a na koniec oczywiście do utrwalenia fryzurki lakier do włosów, aktualnie Orofluido, ale tu także nie ma reguły.
 BODY
Jeśli chodzi o ciało, to w grę wchodzi przede wszystkim żel pod prysznic, peeling, balsam i oliwka. Original source to mój ulubiony żel czy też balsam pod prysznic, ma niebywałą gamę zapachów, a to jednak dla mnie liczy się najbardziej mimo wszystko. Fajnie się pieni, jest niedrogi i całkiem wydajny. A jak trzeba się speelingować to polecam peeling gruboziarnisty migdałowy Aquolina, pachnie nieziemsko i świetnie działa. Po kąpieli czas na balsamy, tu bez szaleństw. Wybieram mleczko arganowe Ziaja, olejek arganowy jest bezkonkurencyjny i przy włosach i przy ciele, świetnie nawilża. A zamiennie rossmnno'wski balsam waniiowy z orzechem macadamia, przede wszystkim ze względu na zapach. A jak już skóra jest bardzo przesuszona i błaga o nawilżenie i natłuszczenie ekstremalne to nie ma nic lepszego niż zwykła oliwka dla dzieci Bambino.
 FACE
Do twarzy wbrew pozorom wiele nie trzeba. Do mycia używam żeli, w tym wypadku lekko peelingujący i oczyszczający Soraya. Jest w porządku, ale bez szału ,więc jak się skończy będę testowała coś innego. Do demakijażu oczu najbardziej lubię płyny dwufazowe, a warunek konieczny to żeby zmywały makijaż wodoodporny i właściwie tyle. Lubię bardzo dwufazowy niebieski płyn Ziaja, ale teraz będę korzystać z Bielendy z dodatkiem bawełny, bo także moje warunki spełnia. Bielenda ma także dobry tonik ogórkowo-limonkowy do cery tłustej. Moja cera jest o tyle problematyczna, że potrzebuje jednocześnie odtłuszczenia jak i silnego nawilżenia, a specyfiki ogórkowe dobrze się sprawdzają, zarówno ten jak i Ziaja. Dodatkowo na dzień krem lipidowy, na moją cerę bardzo dobrze działa, nawilża i chwalę sobie w ogóle produkty Ziaja med. Na noc z kolei używam kremu złuszczającego Bandi, ładnie pachnie i wygładza skórę. A od czasu do czasu nakładam czarną maseczkę oczyszczającą, która ładnie ściąga skórę, wygładza i zmniejsza ilość zaskórników.
 MAKE UP
Kolorówka to chyba to co lubię najbardziej, chociaż nie maluję się intensywnie. Ograniczam się jedynie do podkładu, pudru i różu, oczy maluję rzadko, na co dzień jedynie tuszem do rzęs, a na usta nakładam szminkę albo sam balsam czy błyszczyk. Podkład zmieniam, poszukując tego idealnego, ostatnio testuję Clinique do cery problematycznej i jestem zadowolona, ładnie wygładza, wtapia się w skórę i łatwo aplikuje, należy do średnio kryjących. Poszczególne niedoskonałości maskuję korektorem, ulubionym od dawna Miss Sporty, albo z paletki Catrice. W razie silnych zaczerwienień używam zielonego korektora. A  Jeśli chodzi o puder to używam Karin Herzog, ziemia egipska. Jest to sypki puder, który pozwala skórze oddychać a przy tym zapewnia niezłe krycie. Ja jednak preferuję nakładanie go pędzlem, a nie puszkiem. Zamienne używam także pudru mineralnego Sephora, który dobrze kryje wtapia się w skórę i bardzo przypadł mi do gustu. Jednym z głównych punktów makijażu jest dla mnie róż, Africa, kiedy mam ochotę na ciemniejszy i bardziej wyrazisty, a ostatnio także Wibo z jedwabiem i witaminą E w jasnym, różowym odcieniu, który jest mocno na pigmentowany.  Jeśli chodzi o oczy, to z wyborem tuszu do rzęs także mm problem, testuje różne i do tej pory nie znalazłam idealnego. Aktualnie używam Chanel, który ładnie wydłuża i podkreśla rzęsy, jednak nieco je skleja, a przy zmywaniu tusz się strasznie grudkuje. Dlatego następnym razem będę szukać czegoś innego. Natomiast z kredki do brwi jetem bardzo zadowolona. Lubię podkreślone, przyciemnione brwi, które jednak wyglądają naturalnie. W tym celu super sprawdza się kredka ze szczoteczką Catrice. Przechodząc do ust, to z moimi suchymi, spierzchniętymi zmagam się o dawna i do tej pory nic nie pomagało długotrwale, a przetestowałam chyba wszystkie polecane balsamy a nawet wazelinę, do czasu kiedy znalazłam balsam do ust w drogerii Hebe, akurat był na przecenie różne zapachy, ja zdecydowałam się na mango i jestem prze szczęśliwa, bo nawilża niesamowicie i na długo. Lubię kolorowe usta i kilka z moich ulubionych szminek to Loreal, Bourjois, Sephora a numerem jeden jest od jakiegoś czasu Rimmel nr 20 w kolorze fuksji.
PERFUMES
Najukochańsze niezmiennie od dawna, podejrzewam, że już na zawsze to Naomi Campbell Cat Deluxe At Night, owocowe, głównie z nutą czarnej porzeczki i gruszki w połączeniu z bawełną i ambrą dają niesamowicie zmysłową i romantyczną mieszankę. Dla mnie idealne latem jak i zimą, zarówno w dzień i w nocy. Zainspirowane nimi są perfumy FM, które postanowiłam przetestować w ramach tańszej wersji Naomi. Sprawdzają się świetnie, zapach bardzo mi odpowiada, cena także, a ponadto długo utrzymują się na ciele. Drugim zapachem, który ma miejsce na podium jest Christian Dior Pure Poison Elixir. Jest słodki, czyli taki jak lubię, ale nie przesłodzony. Królują w nim aromaty pomarańczy, migdałów, wanilii i drzewa sandałowego. Jest delikatny i wyrazisty zarazem, ma moc, która pasuje do mnie idealnie. A ponadto ten piękny (acz mało praktyczny) flakon, achh. Trzecie, finałowe miejsce zajmuje w moim rankingu Belle D'opium Yves Saint Laurent, który zawzięcie podbieram mamie. Jest on już bardziej wyrazisty i ostry niż poprzednie. Królują w nim aromaty jaśminu, białego pieprzu i gardenii. Jest niesamowicie kobiecy i trwały. W mojej mini kolekcji znalazło się także miejsce na Pure Poison Christiana Diora. Wiodące nuty zapachowe to jaśmin, bergamotka i pomarańcze. Jest mniej słodki niż Elixir i ma bardziej cierpki zapach. Do mnie jednak bardziej przemawiają te słodkawe. Na zakończenie zapachów z flakoników Moschino Toujours Glamour. Intensywnie kwiatowy. Królują piżmo, jaśmin, konwalia a do tego czerwona jagoda i migdały. Zmysłowy i tajemniczy. Do kolekcji dochodzi jeszcze coś lżejszego, czyli mgiełki do ciała. Owocowa z arbuzem z Avonu orzeźwia i elektryzuje, świetna na lato, a także bardziej romantyczna, przepełniona nutami kaszmiru, maliny i szampana. Cudowna, aromatyczna mieszanka wybuchowa, jak przystało na Playboy Vip. A do tego zazwyczaj towarzyszy mi jeszcze mały flakonik czekoladowych perfum z Sephory, które zapewniają poprawę nastroju w każdej chwili. 

Chętnie dowiem się jakie kosmetyki Wy polecacie i jakie perfumy należą do waszych ulubionych. W najbliższych dniach pojawi się także post modowy. Ściskam cieplutko, w ten deszczowy dzień.

6 komentarzy:

  1. Jeżeli chodzi o żel do twarzy, to polecam Ci Vichy Normaderm. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, może w następnej kolejności wypróbuję :).

      Usuń
  2. Ja również polecam serie Iwostin do cery trądzikowej jak i dla osób, które od czasu do czasu mają problem z wypryskami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, używałam bodajże żelu do mycia i nie przypadł mi jakoś do gustu :(, nie wiem jak z innymi produktami.

      Usuń
  3. do włosów polecam oleje. na pewno wzmocnią włosy, będą super miękkie i odżywione. wpisz sobie w google "olejowanie włosów wizaż" - i powodzenia w szukaniu :)

    OdpowiedzUsuń