9/29/2013

COLOR BOMB

Jose Gonzalez - Far Away  

Dzisiaj przygotowałam dla was jesienną dawkę kolorów. Ostatnio było bardziej stonowanie, więc dzisiaj postanowiłam zaszaleć i naładować was moją kolorową energią. Bardzo lubię ten zestaw, a moim ulubionym elementem jest płaszczyk. To jeden z moich najlepszych zakupów na allegro. Używany, ale w stanie idealnym, wełniany, w pięknym żółto-musztardowym kolorku, za jakieś 30 zł? Strzał w dziesiątkę! Poza tym wietrzysko nieźle dmuchało w uszy, więc trzeba było je zabezpieczyć. W tym wypadku fioletową skarpetą ;). Pozorny kolorystyczny misz-masz podbił moje serducho i mam nadzieję, że i wam przypadnie do gustu. Poza tym, muszę koniecznie wspomnieć słówko, albo kilka o filmie, który wczoraj z moim Mężczyzną oglądałam. Mianowicie "Być jak John Malkovich". Nie jest to film nowy, więc może część z was go już widziała. Na mnie zrobił niesamowite wrażenie. Tym którzy nie oglądali, nie chce za wiele zdradzać. Ale jest tak kosmiczny i surrealistyczny, że od razu przypadł mi do gustu. W wielkim skrócie, mówi o wchodzeniu w czyjąś skórę, kontrolowaniu i manipulowaniu, a przy tym jest niezłą groteską. Ja sama, jako spory świr, uwielbiam tego typu produkcje. Niby trochę komedia, ale jak najbardziej psychologiczna. Niesamowity pomysł i przedstawienie. Jestem pod wrażeniem i polecam ! A teraz zostawiam was ze zdjęciami i ściskam!
















pics - Kuba

spodnie, naszyjnik, kołnierz - h&m
sweter - reserved
płaszcz - allegro
pasek - house
buty - deezee
czapka - iloko
torebka - orsay 

9/26/2013

PLUM CAKE

Na chłodne i deszczowe jesienne wieczory jest wg mnie jedna rada, a mianowicie ciepłe skarpety, koc, kubek herbaty i dobry film, albo książka. Ale czymże byłaby herbata bez czegoś na zagryzkę ;)? Otóż to! Tu wkraczam ja i oferuję wam do tego zestawu pyszniaste i bajecznie proste do zrobienia ciasto ze śliwkami. Niby taki drobiazg, a może niesamowicie ucieszyć i rozjaśnić pochmurny dzień. Także miłośników takich rozwiązać zapraszam do kuchni!

składniki:
3 szklanki mąki pszennej, 1,5 szklanki cukru, 1,5 szklanki śmietany 18%,  5 jajek, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 1/2 opakowania cukru waniliowego, szczypta soli, ok. 800 g śliwek, cukier puder do posypania, tłuszcz do wysmarowania formy

Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy szczyptę soli, a następnie stopniowo dodajemy cukier, cukier waniliowy i żółtka, dalej ubijając. Na koniec dodajemy po jednej łyżce śmietanę i delikatnie mieszamy. Do masy wsypujemy, także stopniowo, przesianą mąkę i proszek do pieczenia i miksujemy na wolnych obrotach, bądź mieszamy drewnianą łyżką. Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni i dzielimy owoce na połówki i wyjmujemy pestki. Ciasto wylewamy do nasmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką formy. Na wierzchu układamy gęsto owoce i pieczemy ok. 45 min. Po upieczeniu czekamy, aż ciasto trochę ostygnie, ale tylko trochę, bo wiadomo, że świeżutkie i cieplutkie jest najlepsze ;) posypujemy cukrem pudrem i zajadamy. Smacznego !







9/22/2013

FLUFFY AND WINDY

Arctic Monkeys - Why'd You Only Call Me When You're High?

Czołem kochani! Dzisiaj w pośpiechu kradnę mojemu Mężczyźnie internet, bo czas goni mnie robić pyszne ciasto ze śliwkami, które będziecie mieli okazję zobaczyć w najbliższym czasie mam nadzieję, na blogu. Także – minimum tekstu, a maksimum obrazów. Z dzisiejszej sesji jestem niesamowicie zadowolona. Pomimo lęku wysokości, który odczuwam już na samą myśl o tym, że znajduję się na wysokościach, nawet siedząc wygodnie w domu, lubię stawiać mu czoła i się z nim zmierzać, bez względu na to jak komicznie może to wyglądać zanim się przełamie. Mój fotograf dobrze o tym wie. Ale udało się i zarówno z otoczenia, z outfitu, jak i z samych zdjęć jestem bardzo dumna. Mam nadzieję, że i was przekona całość jaką wam dzisiaj serwuję. Buziaki cieplutkie, trzymajcie się !






























pics - Kuba

sweter, bluzka, naszyjnik - new look
torebka, złota bransoletka - house
kurtka - cubus
spódnica - river island
buty - shoe look
rajstopy - no name
kołnierz - h&m
bordowa bransoletka - la gelateria
pierścionek - i am

9/15/2013

AUTUMN IS COMING

Queen - Don't Stop Me Now  

Owszem, jesień nadchodzi i mi osobiście serducho się cieszy na tę okazję, bo tak jak już pisałam ta pora roku jest moją ulubioną, ma w sobie magię i tajemnicę. I jest piękna ! Dzisiaj mam dla Was wyjątkowy post, który poza aspektem modowym przedstawia także cząstkę mojej wyprawy do Łazienek Królewskich, a główną właściwie rolę, gra w nim Ruda Grażyna nr 3, 7 i 15 czyli warszawskie wiewióry zwane także po kolei Barbarą. Zakochałam się bez pamięci w tych małych, skocznych, puchatych, rudych stworzonkach. Muszę wam przyznać, że obudził się we mnie dzieciak 5 letni, jak nic ! Czułam się beztrosko, jak mały szkrab poznający świat i dawno nic nie sprawiło mi takiej frajdy jak spacer w tym pięknym otoczeniu, z przesympatycznymi kaczkami, pawiami i wspomnianymi wyżej wiewiórami. Ostatni raz w Łazienkach byłam dobre 8 lat temu, więc tym większa była moja radość jak zagłębiałam się w tę magiczną krainę. Poprawa humoru gwarantowana! Dosłownie latałam jak poparzona ścigając wiewiórki i każąc się z nimi fotografować mojemu Mężczyźnie, dlatego z każdą z nich mam po kilka niemalże identycznych zdjęć. Taki już ze mnie duży dzieciak. W związku z tym najważniejsza dzisiaj była wygoda i termoochrona :). Doskonale w tym celu sprawdziły się legginsy, luźna tunika, gruby sweter i szalik, wszystko w stonowanych barwach, żeby bardziej wtapiać się w otoczenie ;). Jedyne co, to buty średnio zdały egzamin podczas biegania za zwierzakami w mokrej trawie, ale poza tym zaliczam ten dzień jako jeden z najlepszych i przekazuję wam odrobinę pozytywnej energii, którą się naładowałam. Podziwiajcie Rudą, buziaki!




























pics - Kuba

tunika, naszyjnik, buty, szalik - h&m
sweter - cubus
legginsy - orsay
torba - house